Stowarzyszenie mali bracia Ubogich działa w trzech miastach w Polsce: Warszawie, Lublinie i Poznaniu. Głównym celem organizacji jest pomocą osamotnionym osobą starszym. Rozmawiamy z panią Katarzyną Woźniewską-Dumą o wakacyjnych wycieczkach dla seniorów i roli wolontariuszy w działaniach Stowarzyszenia.
Czym zajmuje się Stowarzyszenie mali bracia Ubogich?
Katarzyna Woźniewska-Duma: Nasza pomoc polega przede wszystkim na towarzyszeniu osobom starszym. To robią właśnie nasi wolontariusze. Odwiedzają osoby starsze w ich domach, minimum raz w tygodniu na około 2-3 godziny. To jest baza naszej działalności.
W co jeszcze mogą zaangażować się wolontariusze?
K. W-D: Oczywiście wolontariusze angażują się też w inne aktywności. W okresie letnim, wyjeżdżamy na wycieczki z seniorami, wolontariusze jadą oczywiście z nami. Przywożą do nas osoby starsze, które nie są w stanie same dotrzeć do naszej siedziby. Potem odwożą. Pomagają w czasie wycieczki. Niektórzy potrzebują cały czas trzymać się pod ramię. Wolontariusze są z nami też w czasie świąt, bo organizujemy Wigilię i śniadanie Wielkanocne.
Jak można zostać wolontariuszem?
K. W-D: Wolontariuszem można zostać zgłaszając się do nas poprzez naszą stronę internetową www.malibracia.org.pl. Na stronie są formularze, w których zadajemy kilka pytań: dlaczego ktoś chce zostać wolontariuszem, dlaczego wybiera akurat wolontariat z osobami starszymi, co może dać od siebie, bo mamy też wolontariuszy którzy pomagają nam np. w promowaniu naszej działalności i zajmują się tylko tym. Pytamy też oczywiście o to, w jakim mieście chcą działać, tak żeby formularz trafił bezpośrednio do odpowiedniego koordynatora. My się z taką osobą kontaktujemy. Jeżeli w danym momencie nie ma zbyt wielu zgłoszeń, to zapraszamy na indywidualną rozmowę, podczas której opowiadamy trochę więcej o naszych działaniach. Natomiast jeżeli zgłoszeń jest więcej, to organizujemy spotkania informacyjne dla osób zainteresowanych wolontariatem, gdzie trochę opowiadamy o tym jak w praktyce wygląda wolontariat u nas.
Jeżeli ktoś jest zdecydowany na współpracę z naszym stowarzyszeniem, to zapraszamy go na szkolenie dla wolontariuszy. To jest dość ważny element. Na tym szkoleniu opowiadamy o nas, o stowarzyszeniu, o naszej historii, mówimy jak to funkcjonuje, nie jest to tak, że ktoś z góry decyduje, że gdzieś tam mali bracia powstaną, tylko to działa na zasadzie inicjatywy oddolnej, czyli tak naprawdę nie jest wykluczone, że kiedyś któryś wolontariusz otworzy małych braci Ubogich w jakimś innym mieście, bo mamy też takie sygnały z innych miast, że nasza działalność by się tam przydała. Omawiamy, na czym polega kodeks postępowania wolontariusza, w którym jest napisane, co wolontariusz robi, a czego nie robi. Poruszamy też temat komunikacji z osobami starszymi, na co warto zwrócić uwagę, takie rzeczy jak bariery: słuch, wzrok, ograniczona mobilność. Rozmawiamy też o trudnych sytuacjach, o rzeczach, które budzą obawy w wolontariuszach. Jeżeli to wszystko pasuje osobie zainteresowanej wolontariatem, to podpisujemy umowę.
Proszę opowiedzieć jak wyglądają organizowane przez Państwa wyjazdy?
K. W-D: Prawie od początku naszej działalności w Polsce, a w Polsce jesteśmy obecni do 2002 roku i działamy w trzech miastach: Warszawa, Lublin, Poznań, wyjeżdżamy z seniorami na 1 dniowe wycieczki za miasto. Nie mogą być za daleko, żebyśmy nie tracili za dużo czasu w autokarze. Zależy nam, żeby w miarę szybko dostać się w jakieś przyjemne, zielone miejsce i tam spędzić wspólnie czas. Oczywiście staramy się na miejscu organizować atrakcje, np. kiedy jedziemy do Ogrodu Botanicznego w Powsinie, to mamy tam zaplanowane zwiedzanie z przewodnikiem, poczęstunek, zawsze staramy się zadbać o to żeby jakieś niewielki poczęstunek był. Staramy się, żeby zawsze było też trochę wolnego czasu, tak żeby senior mógł spędzić czas na łonie przyrody i pooddychać trochę.
Te wycieczki są naprawdę dla seniorów niesamowicie ważne, bo część z nich nie ma nikogo na co dzień, kto mógłby zabrać ich na spacer, czy po prostu wyjść z domu. I dla nich naprawdę czasami to jest jedna okazja żeby wyjechać za miasto. Jeżeli my ich nie zabierzemy na ten jeden dzień, to oni nigdzie nie pojadą. Bywają takie momenty, kiedy seniorzy dziękują nam prawie ze łzami w oczach. To jest bezcenne doświadczenie. Myślę, że to też może być taką motywacją dla wolontariusza, że naprawdę bezpośrednio, od razu widzi się, że się komuś pomogło.
Organizujecie Państwo też dłuższe wycieczki?
K. W-D: Tak, w tym roku organizowaliśmy tygodniowy wyjazd do Białobrzegów. To już jest taka namiastka wakacji. Na miejscu organizujemy różne atrakcje np. ognisko, foto budka, wspólne wypisywanie kartek, różne gry i zabawy. Na ten wyjazd jadą seniorzy z wszystkich trzech miast i oczywiście wolontariusze. Bez wolontariuszy taki wyjazd byłby po prostu nierealny.
Ile osób może uczestniczyć w takim wyjeździe?
K. W-D: Mamy 21 miejsc dla seniorów i kilkanaście miejsc dla wolontariuszy.
Kim są Państwa wolontariusze?
K. W-D: Ja jestem nieodmiennie zachwycona tym, jak różne osoby, z różnych branż i obszarów, do nas przychodzą, bo u nas właściwie każdego można spotkać wśród wolontariuszy. To są osoby w przeróżnym wieku. Od osób niepełnoletnich, przez studentów, osoby młode, które nie założyły jeszcze rodziny, osoby dojrzałe, które odchowały już dzieci na tyle, że mają czas na zaangażowanie się w coś jeszcze i mamy też wolontariuszy seniorów. To jest bardzo cenne, to że mamy taki szeroki przedział wiekowy wśród wolontariuszy. Co ciekawe, to większość wolontariuszy to panie, a brakuje nam panów. Coraz więcej zgłasza się do nas panów- seniorów, z czego się bardzo cieszymy, bo wiemy z doświadczenia, że to bardziej panie są aktywne też w momencie proszenia o pomoc, panowie troszkę mniej. Ale ponieważ czasami pan chce pogadać z drugim panem, jak facet z facetem, dlatego szukamy wolontariuszy mężczyzn. Dlatego korzystając z okazji serdecznie zapraszam panów do naszego Stowarzyszenia.
Jak duża jest rola wolontariuszy w funkcjonowaniu Stowarzyszenia?
K. W-D: Bez wolontariuszy nie bylibyśmy w stanie prowadzić naszej działalności, bo pracowników jest kilkoro w każdym z miast. To wolontariusze odwiedzają osoby starsze, pomagają im w dotarciu do nas, jeżdżą z nami na wyjazdy. Bez wolontariuszy nie moglibyśmy się zaopiekować i dać wsparcia osobom starszym.
Rozmowa: Monika Makuch
Zdjęcia użyczone przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich