Żeby funkcjonować, schronisko dla zwierząt potrzebuje nie tylko funduszy, ale także rąk do pracy. Dlatego wolontariat w schronisku jest tak ważny i potrzebny. Na czym polega? Co robi wolontariusz? Kto może zostać wolontariuszem w schronisku? – na te wszystkie pytania odpowiada Magdalena Migdał – koordynatorka wolontariatu w schronisku dla zwierząt „Na Paluchu”, laureatka II miejsca w konkursie Koordynator Roku 2019 w rozmowie z Kingą Komorowską ze Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu w Warszawie.
Dlaczego zainteresowała się Pani tematyką wolontariatu?
Magdalena Migdał: Od dzieciństwa byłam wrażliwa na los zwierząt i chciałam im pomagać, ale jednocześnie nie czułam się na siłach, nie potrafiłam nawet patrzeć na reportaże w telewizji. Dopiero po studiach dojrzałam do tej działalności. Stwierdziłam, że choć będzie mi trudno, jestem w stanie sobie poradzić z emocjami i pomagać, zamiast tylko się użalać.
Czy wolontariat ma w sobie coś takiego, co wciąga?
M.M: Dla jednych tak, dla drugich nie. W schronisku mamy dwie formy pomocy: wolontariat, który wymaga dużego zaangażowania, systematyczności i jest długofalowy. Z takimi wolontariuszami, którzy chcą zaangażować się na dłużej, umowę podpisujemy na rok. Istnieje też możliwość jednorazowej pomocy, by każdy mógł przyjść zobaczyć jak to wygląda pod okiem doświadczonych wolontariuszy i zdarza się, że wiele osób kończy na 1-2 wizytach. Obie te formy pomocy są dla nas ważne. Wolontariusze w schronisku wykonują wiele zadań, które nie byłby możliwe do zrealizowania bez ich udziału. Spacery, poznawanie zwierząt i szukanie im odpowiednich domów, przeprowadzania spacerów i wizyt przed i poadopcyjncyh. Takimi zadaniami nie mogą zajmować się przypadkowe osoby, dlatego kładziemy nacisk na systematyczność i długoterminowość pomocy. Z drugiej strony, by zapewnić zwierzętom więcej spacerów, potrzebujemy osób, które przyjdą choć raz. Myślę, że ma to też ważny aspekt edukacyjny. Zależy nam, by jak najwięcej osób przyszło i zobaczyło, jak wygląda schronisko i jak funkcjonuje. Zwłaszcza, że przez ostatnie lata dużo się tutaj zmieniło.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt na Paluchu jest instytucją specyficzną, ze względu na nietypowość beneficjenta, czy z związku z tym szukacie ludzi, którzy posiadają specjalne cechy osobowości?
M.M: Najważniejsze cechy to systematyczność, determinacja, umiejętność pracy w grupie. Ale to daje się tylko zweryfikować w działaniu, dlatego mamy okres próbny dla kandydatów i dopiero po min 3 miesiącach wizyt zapraszamy na egzamin i wtedy osoba uzyskuje oficjalnie status wolontariusza. Dzięki temu, że wolontariusze działają w grupach, każdy może wykorzystać swoje umiejętności, mocne strony przy konkretnych zadaniach. Są wolontariusze, którzy np. chętnie piszą ogłoszenia i/lub ogłaszają zwierzęta w social media, inni chętnie przeprowadzają spacery przedadopcyjne. Są też osoby, które wyłącznie skupiają się na pracy ze zwierzętami. Dla każdego, kto jest zaangażowany, systematyczny i umie pracować w grupie znajdzie się u nas miejsce. Dlatego też nabór do wolontariatu prowadzimy w sposób ciągły.
Czym szczególnym wyróżnia się wolontariat w instytucji takiej, jak schronisko dla zwierząt? Czym różni się od pracy z ludźmi?
M.M: W schronisku waży się życie i los żywych stworzeń, a ponieważ wolontariusze odgrywają u nas dużą rolę, to spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność. Kiedy podopieczny umiera w schronisku, to ogromny ból, a także rozważania, czy coś więcej mogłam zrobić. Dla nas to nie jest tylko pies, czy kot ze schroniska, wolontariusze traktują podopiecznych jak swoje własne zwierzęta. Gdy adopcja się nie udaje wolontariusze bardzo to przeżywają, bo to oni biorą udział w decyzji komu powierzyć psa lub kota. Ponadto wyzwaniem jest systematyczność, która dla wielu ludzi jest trudna w wielu aspektach życia, naprawdę trzeba być zdeterminowanym, by minimum raz w tygodniu przychodzić do schroniska, bo zwierzęta czekają i nie zrozumieją, że komuś się dziś nie chce, jest za gorąco, za zimno, albo ma jakieś inne plany. Nawet w schronisku, gdzie pracujemy ze zwierzętami, najtrudniejszym aspektem jest praca z ludźmi. Po pierwsze współpraca odbywa się w grupach wolontariackich, po to aby efektywnie opiekować się zwierzętami, zapewnić im jak najwięcej spacerów, efektywnie ogłaszać do adopcji, przeprowadzać procesy adopcyjne. Wolontariat jest podzielny na 21 grup. Pierwsza grupa kocia i dwadzieścia grup psich. Praca w grupie jest więc podstawowym sposobem pracy z wolontariuszami w naszym schronisku. Do tego dochodzi współpraca z pracownikami. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, ponieważ najpierw byłam wolontariuszką, a potem zaczęłam pracować w schronisku, że inaczej patrzy się na pewne kwestie, kiedy jest się wolontariuszem, a inaczej będąc pracownikiem. I choć łączy nas wspólny cel, to będąc tylko wolontariuszem lub tylko pracownikiem, czasami trudno zrozumieć ten drugi punkt widzenia. I ostatni aspekt to osoby zainteresowane adopcją. Oczywiście spotykamy wielu wspaniałych ludzi, ale też napotykamy osoby, które mają bardzo przedmiotowe podejście do zwierząt, a adopcję traktują, jak zakup pralki, która musi spełniać wymagania, najlepiej chcą dostać gwarancję, a jak nie spełni wymagań to można ją zwrócić. Trzeba też pamiętać, że naszym zadaniem jest znajdowanie odpowiednich domów dla naszych zwierząt i ich dobro jest dla nas najważniejsze. Wiele osób nie przyjmuje do wiadomości, że jakiś pies nie nadaje się dla nich i nie chce słuchać naszych sugestii co do wyboru innego zwierzęcia i odchodzą ze schroniska rozczarowani, że nie dostali tego, co chcieli.
Jesteście Państwo znani z akcji „Adoptuj Warszawiaka”. W jaki sposób przygotowujecie wolontariuszy do przeprowadzenia takiej akcji?
M.M: Przez cały rok przeprowadzamy szkolenia dla wolontariuszy głównie z pracy ze zwierzętami i przeprowadzania procesów adopcyjnych. Ale najważniejszą nauką jest praktyka, nowi wolontariusze uczą się od tych bardziej doświadczonych. Akcja "Adoptuj Warszawiaka" polega na wychodzenia na miasto z psami i rozmawiania z gośćmi, nie różni się to za bardzo od tego co robimy w schronisku.
W jaki sposób zorganizować działania dużej grupy wolontariuszy?
M.M: Mamy 300 wolontariuszy. Jak wspominałam są podzieleni na grupy. Każda grupa ma lidera, który koordynuje działaniem grupy, ich rola jest bardzo ważna. Każda grupa ma też grupę podopiecznych i poszczególni wolontariusze odpowiadają za konkretne aspekty np. promocję czy procesy adopcyjne. Trzeba pamiętać, że nasi wolontariusze to osoby pracujące, które mają swoje rodziny, po prostu życie. Nie dałoby się tak efektywnie wykonywać zadań, gdyby wolontariusze działali indywidualnie. Myślę, że podział na grupy w przypadku wolontariatu w naszej organizacji jest kluczowy.
W jaki sposób przygotowujecie wolontariuszy do pracy?
M.M: Wolontariusze przez okres 3-6 miesięcy przechodzą okres próbny pod okiem doświadczonych wolontariuszy. Otrzymują też od nas materiały edukacyjne. Podczas okresu próbnego lider grupy decyduje, w którym momencie dana osoba jest gotowa do zdania pisemnego egzaminu.
W jaki sposób rekrutujecie wolontariuszy?
M.M: Nabór jest prowadzony w sposób ciągły. Można zgłosić się do nas w każdym momencie. Informacje są na naszej stronie internetowej. Zainteresowanie wolontariatem w naszym schronisku jest dość duże, więc rzadko ogłaszamy zapotrzebowanie. Wyjątkiem jest pomoc w dni powszednie, bo jednak zawsze więcej osób jest dyspozycyjnych w weekendy, a zwierzęta potrzebują nas także w ciągu tygodnia.
Na jakie benefity może liczyć wolontariusz przychodząc do Was?
M.M: Nie mamy specjalnych benefitów. Wolontariusze są objęci ubezpieczeniem. Ale zachętą do dołączenia do nas mogą być szkolenia, które są prowadzone regularnie.
Z jakimi wyzwaniami mierzy się koordynator wolontariatu?
M.M: Najtrudniejszym aspektem pracy jako koordynator wolontariatu, są niewątpliwie konflikty międzyludzkie, zarówno między wolontariuszami, na linii wolontariusze – pracownicy, a także wolontariusze - osoby z zewnątrz zainteresowane adopcją. Praca z ludźmi zawsze wymaga rozwiązywania wielu skomplikowanych sytuacji.
Jaka jest recepta na sprawnie działający wolontariat?
M.M: Trudno mi odpowiedzieć, bo znam tylko wolontariat w schronisku, który jest na pewno specyficzny, bo chodzi o życie, dobrobyt żywych stworzeń. Jest wiele osób wrażliwych na los zwierząt, które chcą pomagać. Nie musimy nikogo namawiać, czy zastanawiać się, w jaki sposób znaleźć osoby chętne do pomagania. Nasi wolontariusze są bardzo zaangażowani i zmotywowani. Myślę, że dobrze jest, kiedy osoba koordynująca wolontariat sama jest wolontariuszem. Tak jest w moim przypadku. Nie wyobrażam sobie wykonywania tego zadania, gdyby tak nie było. Przychylność, nastawienie instytucji, w której działa wolontariat też jest ważnym aspektem sprawnie działającego wolontariatu.
Materiał przekazany przez Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu, rozmawiała Kinga Komorowska.
Zapraszamy do zgłaszania kandydatur w tegorocznej edycji konkursu „Koordynator Wolontariatu Roku 2020”!
Jeśli interesują Cię inne możliwości działań wolontariackich na rzecz zwierząt, przeczytaj też wywiad z Anną Krebok o tymczasowej opiece nad zwierzętami.