Wielu młodych ludzi zaczyna wolontariat już w szkole podstawowej – często po prostu po to, aby zdobyć dodatkowe punkty potrzebne przy rekrutacji do szkół średnich. Początkowo może wydawać się, że uczniowie działają tylko dla własnej korzyści. Trzeba pamiętać, że dla wielu z nich jest to pierwsza styczność z wolontariatem. Od tego, jak zostaną przyjęci oraz jakie zadania otrzymają, zależy, czy pozostanie to jedynie formalnością, czy stanie się początkiem długofalowego zaangażowania. Dlatego warto inwestować w pierwsze doświadczenia, poświęcać młodym wolontariuszom i wolontariuszkom uwagę i inspirować ich do dalszego działania.
Kim są “punktowcy”? Pierwsze doświadczenie jako klucz do dalszego zaangażowania
Mianem “punktowców” często potocznie określa się wolontariuszki i wolontariuszy, którzy odbywają wolontariat dla uzyskania dodatkowych punktów na świadectwie ukończenia szkoły. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji i Nauki z 18 listopada 2022 r. za aktywność społeczną, w tym wolontariat, uczeń może otrzymać 3 punkty rekrutacyjne (przeczytaj więcej o wspólnych kryteriach przyznawania punktów za wolontariat w warszawskich szkołach). Warto jednak pamiętać, że motywacje bywają różne. Można zakładać, że pewna część uczniów i uczennic angażuje się w wolontariat wyłącznie po to, by zdobyć dodatkowe punkty. Są jednak tacy, którzy traktują punkty tylko jako dodatkową korzyść, a na wolontariat przychodzą przede wszystkim po to, by ciekawie spędzić wolny czas, rozwinąć swoje zainteresowania lub poznawać nowych znajomych. Dlatego krzywdzące jest przekonanie, że wszyscy “punktowcy” są tacy sami i kierują się jedynie chęcią uzyskania korzyści. Myślenie o wolontariacie jako przede wszystkim korzyści dla wolontariusza wydaje się kontrowersyjne. Sugerujemy jednak, by przyjąć pozytywny punkt widzenia i skupić się na tym, że wolontariat, którego pierwotną motywacją są "punkty" to niejednokrotnie po prostu pierwsze doświadczenie wolontariatu w życiu człowieka. Najważniejsze, by było ono pozytywne - otwierało drzwi i inspirowało do dalszego zaangażowania. Bo kto wie? Czy nie stanie się ono początkiem nowej pasji?
Samospełniająca się przepowiednia, czyli jak nastawienie koordynatora wpływa na wolontariuszy
Samospełniająca się przepowiednia, czy samospełniające się proroctwo, to zjawisko, w którym nasze początkowe oczekiwania wobec innej osoby wpływają na nasze zachowanie wobec niej, a w efekcie sprawiają, że osoba ta zachowuje się zgodnie z tymi oczekiwaniami, potwierdzając je. (Aronson, 2008, s. 454). W kontekście relacji koordynator - wolontariusz można to zobrazować w następujący sposób:
Na wolontariat przychodzi młoda osoba, której celem jest zdobycie punktów do szkoły. Koordynator, będąc tego świadomym, zakłada że wolontariusz działa tylko z obowiązku. W rezultacie poświęca mu mniej uwagi, przydziela ograniczone, mało rozwijające zadania i nie zachęca do kreatywności. Wolontariusz rzeczywiście zaczyna odpowiadać na te oczekiwania – wykonuje zadania bez większego zaangażowania, traktując wolontariat jedynie jako sposób na zdobycie punktów. To z kolei utwierdza koordynatora w przekonaniu, że jego pierwotne założenia były słuszne – “punktowcy” rzeczywiście przychodzą tylko po punkty i nie są zaangażowani.
Teraz przyjrzyjmy się alternatywnej wersji. Jeśli koordynator podchodzi do młodego wolontariusza z otwartością i zaangażowaniem, sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej. Nawet jeśli wolontariusz początkowo przyszedł „tylko po punkty”, odpowiednie wsparcie może całkowicie zmienić jego doświadczenie. Koordynator poświęca uwagę i przydziela zadania, które są nie tylko potrzebne, ale też rozwijające. Wolontariusz szybko dostrzega, że jego wysiłek jest zauważany i doceniany – co zwiększa jego motywację i poczucie odpowiedzialności. W rezultacie zaczyna angażować się bardziej, wykazuje inicjatywę i chęć uczenia się nowych rzeczy. Zaczyna wykonywać zadania nie tylko „dla punktów”, ale również z własnej woli. Stopniowo wolontariat przestaje być postrzegany jako obowiązek, a staje się wartościowym doświadczeniem, które może inspirować do dalszego, dobrowolnego zaangażowania w wolontariat.
Przykład samospełniającej się przepowiedni pokazuje, jak duży wpływ na doświadczenia i zachowania wolontariuszy ma nastawienie koordynatora. Dlatego warto zacząć od pozytywnego podejścia i unikania stereotypowego myślenia. Jeśli startujemy z pozytywnym nastawieniem, teraz warto poznać kilka praktycznych wskazówek dotyczących tego, jak zadbać o naszego nowicjusza.
Zadbaj o dobry onboarding - pozytywne powitanie i wprowadzenie
Pierwsze wrażenie ma ogromne znaczenie. Dlatego warto zadbać o to, aby osobiście przywitać nowego wolontariusza, aby poczuł się zauważony i doceniony. Warto poświęcić chwilę na przedstawienie się i krótką rozmowę. Świetnym pomysłem będzie zorganizowanie krótkiego spotkania, na którym to wolontariusz będzie mógł poznać osoby, z którymi będzie na co dzień współpracować. Przyniesie to korzyść nie tylko wolontariuszowi, który zyska poczucie bycia częścią grupy, ale też pomoże pracownikom “oswoić się” z nową osobą w zespole. Oczywiście koordynator ma wiele obowiązków i często ogranicza go czas, ale nie potrzeba wiele. Wystarczy poświęcić chociaż kilka minut na wprowadzenie i przywitanie, aby nasz młody wolontariusz poczuł się ważny i zauważony.
Przybliż misje i procesy w organizacji
Każdy z nas był kiedyś gdzieś "nowy". Przypomnij sobie pierwsze dni w pracy. Nowe twarze, enigmatyczne terminy i skomplikowane procesy, które na początku trudno przyswoić i poukładać w jedną całość (a do tego dochodzi stres!). Z biegiem czasu o tym zapominamy, zaczynamy się wdrażać i wszystko staje się dla nas naturalne i oczywiste. Warto jednak o tym pamiętać i zrozumieć, co przeżywa wolontariusz w nowej dla siebie sytuacji. Dlatego kluczowe jest wyjaśnienie, czym zajmuje się organizacja, jakie cele realizuje i w jaki sposób jego działanie przyczynia się do osiągnięcia tych celów. Czy nie każdy z nas chce mieć poczucie, że to co robi ma sens i przynosi korzyść?
Jasne instrukcje i cele
Niejasne polecenia mogą zniechęcać lub wprowadzać dodatkowy stres. Dlatego każdy krok warto wyjaśniać dokładnie, opowiedzieć co trzeba zrobić i w jakiej kolejności. Dobrze jest podawać zadania krok po kroku, a przy bardziej skomplikowanych upewniać się, że wolontariusz rozumie każdy etap. Jasne instrukcje pozwolą zminimalizować początkowe poczucie zagubienia. Oczywiście, na dalszych etapach współpracy warto dawać wolontariuszowi przestrzeń do wnoszenia własnych pomysłów, które może po skonsultowaniu zrealizować. Jednak nie wrzucajmy od razu wolontariusza na głęboką wodę, gdy ten jest zestresowany i nowy w zespole. Na starcie wolontariusz może nie być jeszcze gotowy ani otwarty na samodzielne inicjatywy. Dlatego najpierw najlepiej jest przedstawić jasne instrukcje i zaproponować konkretne zadania, aby nowa osoba mogła na spokojnie wchodzić w rolę wolontariusza, stopniowo zyskując pewność siebie i komfort do zgłaszania własnych inicjatyw.
Podstawy za nami? Pora na rozwijanie i angażowanie!
Kiedy wolontariusz wdrożył się do nowej roli, pora dać mu przestrzeń na realizowanie własnych pomysłów. Ważne jest to, aby wolontariusze obok codziennych rutynowych zadań, mieli okazję do podejmowania nowych wyzwań i rozwoju własnych zainteresowań. Możliwość uczestniczenia w podejmowaniu decyzji i wnoszenia własnych pomysłów jest bardzo istotna – pozwala wolontariuszom poczuć, że mają realny wpływ na działania organizacji i że ich zdanie jest ważne. Jako koordynator możesz stworzyć przestrzeń do inicjatywy poprzez rozmowę. O co możesz zapytać, aby rozbudzić kreatywność?
„Czy jest coś, co szczególnie lubisz robić i chciałbyś wykorzystać to tutaj?”
„Masz jakieś pomysły, jak moglibyśmy ulepszyć albo uatrakcyjnić nasze działania?”
„Czy są zadania, które najbardziej Ci odpowiadają, albo takie, których chętnie byś się podjął?”
„Czy masz jakieś pomysły, które możemy wprowadzić przy okazji kolejnych wydarzeń?”
„Czy chciałbyś w przyszłości, z moim wsparciem, spróbować wprowadzić jakiś swój pomysł?”
To tylko przykłady pytań, które możesz zadać, żeby zachęcić wolontariusza do inicjatywy i pokazać, że traktujesz go poważnie oraz wspierasz jego rozwój w organizacji.
Regularne wsparcie i docenianie pracy wolontariusza
W pracy koordynatora niezwykle ważne jest stałe okazywanie wsparcia i docenianie zaangażowania. Czasem wystarczy podejść do wolontariusza w trakcie działań i zapytać: „Wszystko jasne? Potrzebujesz czegoś?”. Takimi krótkimi rozmowami wykazujesz zainteresowanie i dajesz znać, że jesteś obok jeśli potrzebna jest pomoc. Zadbaj także o relacje w zespole. Wystarczy, że zaplanujesz krótką przerwę na herbatę, czy wspólne spotkanie podsumowujące dane działanie, gdzie każdy może podzielić się swoimi wrażeniami. Dzięki temu wolontariusz czuje, że jest częścią grupy. Nie zapomnij także o regularnym docenianiu zaangażowania wolontariuszy. Nie muszą to być wielkie gesty, wystarczy dobre słowo np. “Dziękuje za Twoją pomoc, świetnie się sprawdziłeś/aś”, “Dziękuję, bardzo nam pomogłeś/aś”. Można też wyróżnić wolontariusza na spotkaniu zespołu, wręczyć symboliczny drobiazg - dyplom, zakładkę czy przypinkę. Innym pomysłem może być zamieszczenie krótkiej notki o wolontariuszu na stronie internetowej organizacji lub dodanie posta na mediach społecznościowych. Świetnym pomysłem jest także wspólne świętowanie ważnych okazji np. Międzynarodowego Dnia Wolontariusza – może to być skromne spotkanie z podziękowaniami, małe upominki czy wspólne zdjęcie pamiątkowe.
Od obowiązku do długofalowego zaangażowania
Wolontariat rozpoczynany wyłącznie po to, by zdobyć punkty, często może przerodzić się w dłuższą przygodę. Przykładem są doświadczenia Fundacji Avalon, o których opowiadała koordynatorka wolontariatu - Katarzyna Szustak:
Są osoby, które biorą udział w jednej, drugiej, trzeciej akcji i później się pojawiają na kolejnych i mówią „Fajnie jest u was. Dobrze, że mogę zebrać te punkty, ale chciałabym/chciałbym z wami podziałać też dłużej”.
Dlaczego chcą zostawać na dłużej?
Mogę powiedzieć nieskromnie – dlatego, że wolontariat w Fundacji Avalon jest fajny. Jesteśmy fajnymi ludźmi i dbamy o wolontariuszy, którzy się do nas zgłaszają, bez względu na ich motywację. Każda motywacja jest dobra, bo na koniec dnia mamy ten sam efekt, czyli ktoś po prostu pomógł, zaangażował się, więc zrobił coś dobrego na rzecz naszej organizacji, czy jakieś konkretnej osoby. Staramy się też, żeby była dobra atmosfera, a jeśli są jakieś problemy, to staramy się rozmawiać i wspólnie rozwiązywać.
To pokazuje, że pierwsze doświadczenie wolontariusza – nawet jeśli zaczyna się od chęci zdobycia punktów – przy odpowiednim wsparciu, może zmotywować do dalszego działania. Chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak Fundacja Avalon wspiera swoich wolontariuszy? Zapraszamy do przeczytania całego wywiadu.
Aronson, E. (2008). Człowiek istota społeczna. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.