Wspieranie wydarzeń: wykładów, wystaw, warsztatów to niektóre z zadań wolontariuszy w ZODIAKU Warszawskim Pawilonie Architektury. O pilotażowym programie wolontariatu opowiadają koordynatorki. 

Zdjęcie grupowe koordynatorów wolontariatu w ZODIAKU


Przedstawcie się proszę i powiedzcie, czym się zajmujecie?

Katarzyna Zachara: Jesteśmy z ZODIAKU Warszawskiego Pawilonu Architektury. Zajmujemy się tutaj w Zodiaku organizacją i koordynacją wydarzeń, wykładów, wystaw i warsztatów. Ja przy okazji jestem jeszcze koordynatorką wolontariatu.

Katarzyna Sałbut: A poza tym Zodiak jest częścią Biura Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy.

Jak długo organizowany jest wolontariat w Zodiaku?

K.Z.: Rozpoczęliśmy wolontariat w zeszłym roku. Dużo się działo w wakacje, wtedy wolontariusze byli aktywni, mieli chęci i czas. Od tego czasu próbowaliśmy zacząć wolontariat długoterminowy. Ale chyba jesteśmy na takim etapie, że musimy to wewnętrznie przeformatować.

K.S.: Zasadniczo korzystaliśmy ze wsparcia wolontariuszy, kiedy były organizowane większe wydarzenia. Wówczas uprzedzaliśmy wolontariuszy o planowanym wernisażu czy wydarzeniu, przy którym potrzebujemy rąk do pomocy. Ale mamy też doświadczenia współpracy z wolontariuszami, którzy po prostu pomagali nam w bieżących działaniach.

Czyli stawiacie na indywidualne podejście wobec osób wolontariackich?

Razem: Tak.

Gdyby dana osoba chciała się zgłosić na wolontariat, to jak wygląda proces rekrutacji?

K. Z.: W związku z tym, że jesteśmy Urzędem i częścią Biura Architektury i Planowania Przestrzennego, to wymagane są od naszych wolontariuszy szkolenia, które muszą przejść. Później rozmawiamy z wolontariuszami i opowiadamy o wydarzeniach, które u nas się odbywają oraz o tym, jak wygląda praca. A potem po prostu zapisują się bezpośrednio na wydarzenia, przy których chcą z nami współpracować.

Jakie to są wydarzenia?

K. S.: Wszystkie wydarzenia, jakie u nas mamy – to są na przykład wieczorne wykłady, warsztaty dla dzieci, oprowadzania, działania związane z wystawami i z bieżącą działalnością Pawilonu. Część z nich jesteśmy w stanie zaplanować wcześniej, powiedzieć wolontariuszom: w tym okresie potrzebujemy pomocy. Przykładem mogą być wernisaże, kiedy jest dużo więcej odwiedzających. Część wydarzeń jest ogłaszana z tygodniowym wyprzedzeniem, bo nagle nam coś wskakuje, więc ta współpraca jest dość elastyczna.

K.Z.: Wprowadziliśmy kalendarz, do którego wolontariusze mogli zapisywać się bezpośrednio pod konkretnymi wydarzeniami, które ich interesowały. Najczęściej było tak, że jeśli przykładowo był organizowany wykład na konkretny temat, którym wolontariusz był zainteresowany, wówczas uczestniczył w wydarzeniu jednocześnie nas wspomagając.

A czy należy mieć konkretne umiejętności bądź kwalifikacje by zgłosić się wolontariat?

K.S.: Tak naprawdę nasz wolontariat jest otwarty na różnego rodzaju osoby. Tutaj były i osoby zainteresowane po prostu architekturą i w ogóle wydarzeniami kulturalnymi, miejskimi. Ale byli też wolontariusze, którzy na przykład chcieli podziałać w zupełnie innym obszarze w stosunku do tego, co robią na co dzień w pracy. Warto wspomnieć, że to była nasza pierwsza próba z wolontariatem i też sprawdzaliśmy różne rozwiązania. Chcieliśmy się dowiedzieć, co działa, a co nie.

K.Z.: Myślę, że ten czas można nazwać programem pilotażowym wolontariatu, który chcielibyśmy sobie dopracować.

Jakie zadania w takim razie mogą wykonywać osoby w ramach wolontariatu?

K.Z.: Mieliśmy wolontariuszy, którzy bardzo chętnie pomagali przy zajęciach z dziećmi. Pomoc przy warsztatach z dziećmi zazwyczaj ma charakter techniczny. To ja jestem tą osobą, która najczęściej prowadzi zajęcia. Rolą wolontariuszy jest pomoc przy ustawianiu stołów, pomoc dzieciom w zadaniach, rozdawanie materiałów. Inni lepiej sprawdzają się w zadaniach spokojniejszych, jak transkrypcje wywiadów. Te osoby przychodziły na 2-3 godziny pomiędzy zajęciami i robiły np. transkrypcję spotkań. Innym zadaniem była inwentaryzacja w przestrzeni czytelni. Jest też możliwość pomagania przy wystawach. Czasami wolontariusze kontrolują zapisy i sprawdzają czy wszyscy przyszli. Częścią zadań jest też codzienna obsługa gości na recepcji, oczywiście w niewielkim wymiarze. Więc jeszcze dochodzi na przykład kwestia opowiedzenia kilku słów o wystawie.

K.S.: Myślę, że ze względu na to, że obie bywałyśmy wolontariuszkami, jeszcze przed pracą tutaj, to wiedziałyśmy, że chcemy dać tym wolontariuszom coś miłego. Wiedzę, dobre wspomnienia z wydarzeń. Chciałyśmy żeby pracowali z zadaniami, które sprawią im przyjemność.

Które zadania przyciągają najwięcej uwagi osób wolontariackich?

K.Z.: Wydaje mi się, że wernisaże są najbardziej popularnymi wydarzeniami. Są bardzo zajmujące, wymagają wiele zaangażowania.

K.S.: Jest to wydarzenie, na które przychodzi dużo odwiedzających i ma określony program.

K.Z.: Warto wspomnieć o dosyć nietypowym wernisażu, na który nie mogliśmy wpuścić jednocześnie wszystkich do budynku, dlatego, że przestrzeń musiała być cicha - odbiór wystawy był bardzo uczuciowy i związany z fonosferą. Dlatego bardzo potrzebowaliśmy wsparcia wśród wolontariuszy, którzy „dozowali” osoby, wchodzące w danym momencie do budynku i muszę przyznać, że przy tym wydarzeniu bez wolontariuszy mielibyśmy ogromny problem, oni byli wówczas dla nas niesamowitym wsparciem. Myślę, że sami wolontariusze też czuli się potrzebni. To jest ważne w wolontariacie, żeby wolontariusze i wolontariuszki mieli to poczucie w miejscu, w którym są.


Rozmowa: Julia Różańska

Zdjęcie przekazane przez rozmówczynie.