Marta Marchlewska – Ziomek ze Stowarzyszenia mali bracia Ubogich opowiada o korzyściach i wyzwaniach związanych z wolontariatem pracowniczym.
Czym zajmuje się Stowarzyszenie mali bracia Ubogich?
Marta Marchlewska-Ziomek: Stowarzyszenie mali bracia Ubogich działa w Polsce od 20 lat. W naszym flagowym Programie OBECNOŚĆ wolontariusze towarzyszący wspierają samotnych seniorów i seniorki. Wolontariusz regularnie odwiedza daną osobę. Spotkania mają na celu budowanie relacji. W zależności od stopnia sprawności i zainteresowań seniora jest to herbata i ciastko w domu, wyjście na spacer, granie w karty, rozwiązywanie krzyżówek. Mamy też wydarzenia cykliczne, na które zapraszamy wszystkie osoby w Programie. Są to Wigilia, Wielkanoc i jednodniowe wakacje, które organizują ochotnicy. W ten sposób buduje się najpierw znajomość, koleżeństwo, później być może przyjaźń.
Realizujemy też projekt Małe Inicjatywy, w ramach których wolontariusze organizują inicjatywy dla małych grup seniorów i seniorek. Najczęściej są to wydarzenia tematyczne, np. warsztaty bukieciarskie albo wyjścia do ogrodu botanicznego, teatru czy filharmonii.
Ilu wolontariuszy wspiera Stowarzyszenie mali bracia Ubogich?
M.M.-Z.: W Polsce ponad 700, w tym około 170 w Warszawie.
Jak wygląda wolontariat pracowniczy w Waszym stowarzyszeniu?
M.M.-Z.: Zapraszamy pracowników firm do towarzyszenia seniorom podczas różnych wydarzeń, np. warsztatów albo wyjść do kina, teatru. Jednym z takich wydarzeń w tym roku było, zorganizowane wspólnie z Fundacją BNP Paribas, wyjście do filharmonii w Warszawie. Filharmonia Narodowa jest partnerem Fundacji i udostępnia jej przestrzeń oraz umożliwia wejścia na koncerty, co udało się pogodzić z potrzebami naszego Stowarzyszenia.
W jaki sposób organizujecie takie wydarzenia?
M.M.-Z.: Przygotowujemy listę seniorów i wolontariuszy, tworzymy pary. Pomaga mi w tym osoba z firmy, która zna pracowników. Następnie przekazujemy wolontariuszom numery telefonów do seniorów, jednocześnie uprzedzamy ich, że ktoś będzie się z nimi kontaktował. Na kilka dni przed wydarzeniem wolontariusz dzwoni, żeby się przedstawić i ustalić szczegóły wyjścia. Ochotnicy wiedzą, że towarzyszą seniorom od wyjścia z domu do powrotu.
W dniu wydarzenia wolontariusz zapewnia seniorowi transport i przez cały czas mu towarzyszy. Oczywiście całe wydarzenie odbywa się w grupie, natomiast każda para buduje relację i to ona jest główną korzyścią dla obu stron. Najważniejsze, żeby te osoby się poznały. Podczas wydarzenia zapewniamy poczęstunek. Jest on głównie po to, żeby dać parom czas na rozmowę. Zazwyczaj wszyscy tak się dobrze czują, że trudno jest się rozstać, nikt nie chce iść do domu.
W jaki sposób przygotowywaliście się na przyjęcie wolontariuszy – pracowników firm?
M.M.-Z.: Proces zaczęliśmy około 2 lata temu. Wiedzieliśmy, że jest duże zainteresowanie wolontariatem pracowniczym, a my nie mieliśmy go jeszcze dobrze wypracowanego ani przemyślanego. Najważniejsze było zbadanie naszych potrzeb. Założyłam grupę roboczą. Były w niej osoby z różnych działów Stowarzyszenia i koordynatorki wolontariatu. Wspólnie zastanawiałyśmy się, co jest nam potrzebne, co jest zagrożeniem, jakie są ryzyka. Zrobiłyśmy konspekt, który służył mi do rozmów z firmami.
Po pół roku przeprowadziłyśmy rewizję, bo zderzyłyśmy się z rzeczywistością. Początkowo nam się wydawało, że będzie duże zainteresowanie wolontariatem kompetencyjnym (czyli taką aktywnością, która polega na dzieleniu się swoimi konkretnymi umiejętnościami, najczęściej zawodowymi np. prawnicy mogliby wykonywać analizę prawną, informatycy i programiści wspierać w budowaniu strony internetowej, psycholodzy realizować zajęcia terapeutyczne). Okazało się, że po stronie firm często nie ma zasobów, aby pracownicy regularnie wspierali nas swoimi umiejętnościami. Postanowiłyśmy więc skupić się na wolontariacie akcyjnym, który uwzględnia potrzeby seniorów i seniorek.
Czyli, żeby zacząć organizować wolontariat pracowniczy trzeba znać potrzeby organizacji. Co jeszcze?
M.M.-Z.: Potrzeby i ograniczenia. Najpierw zaplanowałyśmy, że wspólnie z firmami będziemy organizować wydarzenia dla seniorów. Następnie musiałyśmy ustalić jak często. Zawsze trzeba brać pod uwagę to, ile pracy mają koordynatorki wolontariatu i czy dadzą radę pogodzić takie wydarzenie z ilością swoich obowiązków. Dopiero, kiedy znamy swoje potrzeby i ograniczenia możemy rozmawiać z firmami.
Jak wygląda współpraca z firmą przy organizacji akcji wolontariatu pracowniczego?
M.M.-Z.: Dla mnie jest bardzo ważne, żeby w procesie organizacji wydarzenia brała udział przynajmniej jedna osoba z firmy. Razem z nią opracowujemy plan i tworzymy scenariusz, który będzie odpowiedni zarówno dla firmy, jak i dla naszych podopiecznych. Niedawno zorganizowaliśmy warsztat pszczelarski. To był pomysł Fundacji BNP Paribas. Na dachu budynku Banku BNP Paribas znajdują się ule. Fundacja zapytała, czy seniorów zainteresowałby taki warsztat, a my uznaliśmy, że to świetny pomysł. Nigdy bym na to nie wpadła. Właśnie dlatego potrzebuję do współpracy osoby z firmy, która zna pracowników i może podsunąć ciekawe inspiracje.
Następnie taka osoba jest odpowiedzialna za zaplanowanie budżetu, rekrutację wolontariuszy, zorganizowanie dla nich spotkania informacyjnego, a po wydarzeniu przekazanie ankiet ewaluacyjnych.
Kiedy firmy zrekrutują już wolontariuszy spośród swoich pracowników, razem z koordynatorką wolontariatu spotykamy się z nimi. Opowiadamy o tym, czym zajmuje się nasze stowarzyszenie. Jest też czas na pytania. Wolontariusze chcą wiedzieć, co będzie potrzebne albo jak się mają zachować, jeśli będą towarzyszyć seniorom z niepełnosprawnościami. Takie spotkanie jest bardzo ważne, bo daje ochotnikom wyobrażenie o tym, czego mogą się spodziewać podczas wydarzenia.
Organizacją spotkania zajmuję się we współpracy z przedstawicielem firmy. Jak widać, taka osoba ma wiele zadań. Niestety przedsiębiorstwa często nie mają świadomości, że organizacja wolontariatu pracowniczego wymaga zaangażowania nie tylko w dniu akcji, ale też przed i po nim. Osoba, którą wyznaczają do kontaktu z NGO robi to w ramach dodatkowej inicjatywy, z potrzeby serca, nie ma tego wpisanego w zakres swoich obowiązków, dlatego też często ma ograniczone zasoby.
Jakie jeszcze wyzwania wiążą się z wolontariatem pracowniczym?
M.M.-Z.: Niestety bardzo często firmy nie zdają sobie sprawy z tego, że będą musiały pokryć koszty projektu. Zanim dojdzie do wydarzenia, musimy ustalić budżet. Na przykład w przypadku wyjścia do teatru potrzebujemy pokryć koszt transportu dla seniorów, biletów, poczęstunku, identyfikatorów dla wolontariuszy. Trzeba też ustalić, kto zajmuje się zakupem ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków dla ochotników – organizacja pozarządowa czy firma.
Często, kiedy opowiadamy o tym na spotkaniach z biznesem, po drugiej stronie jest zdziwienie. Brakuje świadomości, że wolontariat pracowniczy wiąże się z kosztami i że wymaga zaangażowania czasowego.
A czy z firmami, które zdecydują się na udział w wolontariacie pracowniczym podpisujecie umowy?
M.M.-Z.: Najczęściej chcemy podpisać jakiś dokument, bo on zabezpiecza obie strony. Przeważnie jest to umowa o współpracy. Dla nas jest ważne, żeby zawierała zapisy o tym, co się wydarzy, kiedy i w jakiej formie oraz co oferuje firma, a co my. Na przykład firma zobowiązuje się zrekrutować wolontariuszy, pokryć koszt wydarzenia, a my zrekrutujemy seniorów, poinformujemy ich o wydarzeniu, zorganizujemy szkolenie wstępne dla wolontariuszy.
Czy firmy aktywnie szukają możliwości podjęcia wolontariatu pracowniczego, czy to Wy wychodzicie z inicjatywą?
M.M.-Z.: Firmy często pytają o wolontariat pracowniczy. Zaskakujące jest to, że kontaktują się z nami w tej sprawie biznesy, z którymi jeszcze nie mamy żadnej relacji. Zazwyczaj podają od razu konkretną datę i liczbę wolontariuszy. Nam nie zawsze odpowiada akurat ten termin. Organizując wolontariat pracowniczy, musimy zadbać o to, by zabezpieczyć potrzeby obu stron – firmy i organizacji pozarządowej. Jeżeli akurat tego dnia nie mamy możliwości zorganizowania wydarzenia dla seniorów, nie mamy potrzeby, to nie chcę jej sztucznie tworzyć.
Od niedawna firmy zapraszają nas też do udziału w eventach, które promują wolontariat. Zapraszają na nie pracowników i różne organizacje, które opowiadają o sobie i odpowiadają na pytania.
Czy warto organizować wolontariat pracowniczy?
M.M.-Z.: Warto, na pewno warto. Po pierwsze dlatego, że to świetnie buduje więź między nami a firmą, zyskujemy też potencjalnych wolontariuszy towarzyszących seniorom. Mam taką jedną historię, że para, która się poznała na wolontariacie pracowniczym, została również parą u nas w Programie, bo pani akurat była seniorką oczekującą na wolontariusza.
Poza tym, dzięki wolontariatowi pracowniczemu stajemy się rozpoznawalni wśród pracowników firmy. Na przykład jesienią zorganizowaliśmy dwa wydarzenia z jedną firmą, a zimą pracownicy głosowali na to, dla których organizacji przeznaczyć środki z akcji świątecznej. Większość zdecydowała, że dla naszego Stowarzyszenia. Na pewno stało się tak dlatego, że pracownicy znali nas z akcji wolontariackich. Dzięki temu możemy też zyskać potencjalnych darczyńców indywidualnych. Warto organizować też wolontariat pracowniczy dlatego, że to buduje świadomość. Ludzie dowiadują się nie tylko o naszej organizacji, ale też poznają różne formy wolontariatu.
Które dobre praktyki sprawiają, że firmy angażują się w wolontariat pracowniczy?
M.M.-Z.: Organizacja pozarządowa musi być wiarygodna. Nie musi być duża, ale jeżeli ma stronę internetową, a na niej kontakt do osoby odpowiedzialnej za współpracę z biznesem, to firmy widzą w niej profesjonalistę i chcą z nią współpracować.
Warto też zadbać o komunikację. W naszym stowarzyszeniu informujemy w mediach społecznościowych i newsletterze o wydarzeniach, które organizujemy razem z firmami. Jesteśmy też otwarci na to, żeby nasi partnerzy o nich komunikowali. Płyną z tego obopólne korzyści.
Rozmowa: Marta Łochowska
Zdjęcie przekazane przez rozmówczynię.