Fundacja Rozwoju Kinematografii od 2014 r. działa w zakresie rozwoju oraz promocji kinematografii i przemysłu filmowego na terenie całej Europy. Od wybuchu wojny na Ukrainie Fundacja rozszerzyła swoją działalność otwierając Centrum Pomocy Ukrainie przy ul. Puławskiej 20 w Warszawie, które działa nieprzerwanie dzięki zaangażowaniu ponad 200 wolontariuszy i 16 koordynatorów. 

O wolontariacie na rzecz uchodźców rozmawiamy z Marcinem Dumieńskim z Fundacji Rozwoju Kinematografii.

Skąd wziął się pomysł na otwarcie Centrum Pomocy Ukrainie?

Marcin Dumieński: Centrum Pomocy Ukrainie powstało z oddolnej inicjatywy mieszkańców Mokotowa, którzy zgłosili się do naszej Fundacji. Chcieliśmy zrobić coś razem w odpowiedzi na kryzys uchodźczy. Dobrze się złożyło, bo nasza Fundacja wygrała konkurs na lokal przy ul. Puławskiej 20, w którym planowała uruchomić Miejsce Aktywności Lokalnej połączone z funkcją gastronomiczną. Zdecydowaliśmy, że odłożymy otwarcie lokalu o 3 miesiące i przeznaczymy to miejsce na Centrum Pomocy. Tak, by chociaż do momentu, aż ten pierwszy etap kryzysu humanitarnego zostanie zażegnany, służyło uchodźcom.

Pierwsze działania w budynku przy ul. Puławskiej 20 rozpoczęliśmy mniej więcej 5-7 dni od momentu ataku Rosji na Ukrainę. W przeciągu tygodnia nakładem pracy kilkudziesięciu osób udało się nam odremontować przestrzeń. To było bardzo budujące, bo miejsce, które wcześniej stało zamknięte, było w opłakanym stanie, w zaledwie kilka dni zmieniło się nie do poznania! Centrum Pomocy Ukrainie to w tym momencie przede wszystkim „free shop”, czyli bezpłatny sklep, w którym uchodźcy mogą za darmo wybrać najpotrzebniejsze artykuły tj. odzież, kosmetyki czy żywność oraz miejsce bezpłatnej nauki języka polskiego. Lokal ze względu na skalę świadczonej pomocy szybko okazał się niewystarczający. Fundacja wynajęła więc dodatkowy lokal od Miasta przy ul. Tatrzańskiej, który pełni funkcję zaplecza dla Centrum Pomocy - magazynu żywności, ubrań i akcesoriów.

Grupa uchodźców z Ukrainy stojąca w drzwiach Centrum Pomocy Ukrainie. Wewnątrz wolontariuszka w żółtej kamizelce.

Kim są wolontariusze zaangażowani w pomoc uchodźcom?

M.D.: Między innymi za sprawą portalu www.ochotnicy.waw.pl trafiło do nas ponad 200 wolontariuszy. Każda chętna osoba, która zgłasza się do nas i ma wystarczającą ilość czasu, może zaangażować się w wolontariat. Zależy nam na tym, aby wykorzystać potencjał i energię, z którymi do nas przychodzą. Nasz zespół tworzą wolontariusze, koordynatorzy oraz pracownicy Fundacji Rozwoju Kinematografii.

Działacze są w wieku od 14 do 60 roku życia. Są to uczniowie, jak i osoby pracujące w różnych branżach. Mieszkają w Warszawie, ale są różnego pochodzenia. Połączyła ich chęć pomocy ofiarom wojny i dobroć, która w tym momencie triumfuje, wpływa na kształt i dynamiczny rozwój tego miejsca!

Jakie zadania wykonują w Centrum Pomocy Ukrainie?

M.D.: Wolontariusze są podzieleni na kilka grup zadaniowych i pomagają w prowadzeniu free shop’u. Zajmują się pozyskiwaniem rzeczy i kontaktem z darczyńcami, przyjmowaniem transportów z darami, sortowaniem, układaniem i wydawaniem rzeczy.

Wygląda to tak, że w dniach funkcjonowania Centrum zgłasza się do nas 500-700 uchodźców, którzy mogą liczyć na naszą pomoc. Wartość pomocy można oszacować na 50-70 tysięcy dziennie i pochodzi ona bezpośrednio od darczyńców, którymi są osoby prywatne i firmy. Nie otrzymujemy żadnego wsparcia finansowego od rządu. Można powiedzieć, że to miejsce w całości jest kierowane duchem społecznym.

Kolaż z dwoma zdjęciami z free shop'u, na nich: wolontariusz obsługujący uchodźców, torba z ubraniami.

W jaki sposób uchodźcy dowiedzieli się o tym miejscu?

M.D.: Wszystko rozeszło się pocztą pantoflową, „z ust do ust” i za sprawą mediów społecznościowych. Później informacje o naszym punkcie zostały zamieszczone na miejskich stronach internetowych czy w broszurach informacyjnych dla uchodźców. W tym momencie skala udzielanej pomocy obejmuje całe miasto. Przyjeżdżają do nas ludzie z różnych dzielnic. To nas bardzo cieszy!

Jak można wesprzeć działania Centrum?

M.D.: Można nas znaleźć na grupie na Facebooku, gdzie na bieżąco publikujemy informacje o naszych działaniach i najpilniejszych potrzebach uchodźców. Natomiast oferta wolontariatu jest wciąż dostępna na Miejskim Portalu Wolontariatu.

W tym miejscu chcę zaznaczyć, że ważne jest to, aby przed przekazaniem rzeczy skontaktować się z nami i zapytać czy dane artykuły są potrzebne. Przed naszym Centrum w tym momencie stoi napis, że obecnie przyjmujemy więcej ubrań, a ludzie, którzy pragną pomóc i tak wciąż przynoszą kartony, które być może byłyby potrzebne w innym miejscu.

Kolaż z dwoma zdjęciami, na nich: ekspozycja towaru i lista potrzeb wywieszona na oknie Centrum oraz uchodźcy czekający przed budynkiem.

Czy po tych kilku intensywnych tygodniach działania, zauważacie spadek motywacji wolontariuszy?

M.D.: Na tym etapie, po kilku tygodniach bezwzględnie powinien pojawić się czynnik odciążający te osoby, które są najbardziej zaangażowane w koordynację działań, administrowanie i zarządzanie pracą oraz działalność w Centrum. Potrzebujemy kilku etatów dla osób, które poświęciły swoje obowiązki zawodowe, swoje comiesięczne dochody na pracę bezpłatną. Chcielibyśmy, aby mogli dalej się angażować, ale nie kosztem całego swojego życia, a w tym momencie niestety tak to wygląda (…).

Jak wyobrażacie sobie przyszłość tego miejsca?

M.D.: Chcielibyśmy uzyskać nową siedzibę dla Centrum Pomocy Ukrainie, a na ul. Puławskiej 20 docelowo otworzyć lokal gastronomiczny i Miejsce Aktywności Lokalnej. Obecnie Urząd Dzielnicy Mokotów deklaruje wsparcie i szuka nowej siedziby Centrum. Byłoby to wciąż miejsce pomocy rzeczowej dla uchodźców, ale też pomocy kulturalnej i społecznej.

Trzy kobiety i dziecko przeglądają rzeczy przed budynkiem Centrum Pomocy Ukrainie. Nad dzieckiem duże bańki mydlane, obok wózek.

Charakter działań Centrum może zmieniać się wraz z kolejnymi potrzebami uchodźców. Na początku niezbędne były miejsca pobytu, wsparcie rzeczowe, a później ważne mogą okazać się działania, które wesprą proces ich adaptacji, prawda?

M.D.: Dokładnie o to nam chodzi! Chcielibyśmy, aby Centrum Pomocy Ukrainie odpowiadało na potrzeby naszych gości, miało ofertę społeczno-kulturalną, ale przede wszystkim chcemy korzystać z potencjału wytworzonego w pierwszych tygodniach pomocy.

Chcemy wspierać osoby, które przychodzą do nas codziennie, czują się wśród nas bezpiecznie, z którymi nawiązaliśmy już relacje. Chcielibyśmy, aby te grupy były objęte kolejnymi działaniami, chociażby nauką języka polskiego. Nasze Centrum tworzą ludzie, kilkaset osób, które połączyła chęć wspólnego działania na rzecz uchodźców. To jest fenomen! Chcemy dalej wspierać uchodźców w organizacji ich życia w Polsce.

Rozmowa: Dorota Kaczmarek

Zdjęcia przekazane przez rozmówcę


 Chcesz zaangażować się w wolontariat w Centrum Pomocy Ukrainie przy ul. Puławskiej 20? 

Poznaj ofertę wolontariatu Fundacji Rozwoju Kinematografii.